Przygotowania do spektaklu pt. „Szarlotka z herbatą” wymagały od uczestników kilku tygodni ciężkiej, ale jakże satysfakcjonującej pracy. Musieli oni zmierzyć się z budowaniem postaci od podstaw, sięgając przy tym do własnego bagażu doświadczeń. Akcja rozgrywała się w kawiarni, a całe przedstawienie było otwartą kompozycją – za każdym razem młodzi aktorzy improwizowali i często sami byli zaskoczeni tym, jak potoczyły się wątki ich bohaterów. Dzięki temu mogli rozwinąć skrzydła i na nowo zaskakiwać widza. Nad całym projektem czuwała Sylwia Przybylska, opiekun grupy, instruktor do spraw teatru i recytacji w Miejskim Domu Kultury.
Premiera odbyła się w grudniu, podczas 22. Ogólnopolskiego Spotkania Teatralnego Młodych Czwarta Ściana, gdzie zdobyli nagrodę pieniężną. Członkowie Czasami Teatr szybko zdecydowali, że chcą przekazać całą kwotę na cel charytatywny. Ich zamiłowanie do zwierząt ułatwiło wybór, który padł na turkowskie schronisko. Niedawno, bo 15 marca, wyruszyli wraz z kilkunastoma kilogramami karmy dla czworonogów i kołdrami, aby sprawić radość tym, którym zabrakło nieco szczęścia.
Niestety zarówno schronisko działające od 2007 roku, jak i los jego podopiecznych stoją pod znakiem zapytania. Placówce grozi likwidacja, natomiast zwierzętom przeniesienie do schroniska w Wojtyszkach, które jest określane jako obóz koncentracyjny, a organizacje społeczne zarzucają właścicielowi znęcanie się nad zwierzętami, oszustwa i wyłudzanie pieniędzy.
O przyszłość azylu pupilów zaczęli walczyć mieszkańcy, który nie zgadzają się z takim obrotem spraw, a także posyłaniem na pewną śmierć do Wojtyszek. Aby wspomóc akcję można polubić fanpage „STOP Likwidacji Schroniska w Turku. Nie posyłajmy psów z Turku do Wojtyszek”. Właśnie tam możemy również znaleźć informacje o aktualnej sytuacji psów i kotów.
Nie potrzeba wielkich pieniędzy, aby uszczęśliwić zwierzaki znajdujące się w turkowskim schronisku, wystarczy wielkie serce. Pomóc można na różne sposoby – podarowując karmę, która zapełni puste brzuszki; przynosząc koce, kołdry, pościele, aby nikomu nie zmarzły łapki; można także poświęcić swój czas i przyjść, pogłaskać, przytulić, okazać miłość. To może zaowocować poznaniem swojego przyszłego, czworonożnego przyjaciela na całe życie.
Z nadzieją na dom czekają tam różne pieski, zarówno małe, jak i te większe, które mogą być kanapowymi leniuchami, a także pełnymi energii pieszczochami. Miłośnicy kotów również znajdą coś dla siebie wśród jedno i wielokolorowych puchatych mruczków. Jedno jest pewne, nie sposób nie zakochać się w ich szczerych spojrzeniach, merdaniu ogonów i szczekaniu, a z pewnością będą kochać wdzięcznie kogoś, kto podaruje im szansę na nowe życie i rodzinę.
Jak widać Miejski Dom Kultury nie jest tylko miejscem, w którym można kształcić swoje umiejętności artystyczne, ale umożliwia uczestnikom zajęć zrobienie czegoś dobrego przy wykorzystaniu swoich talentów. To w efekcie pomaga innym, dzięki sztuce, a miłość do tejże sztuki rodzi się właśnie w sali przy ul. Kościuszki 13. Pamiętajmy, że i my możemy pójść w ślady młodzieży i zamiast wydać pieniądze na kolejny bezużyteczny gadżet, możemy kupić karmę i uratować życie niejednego psa, czy kota.
LP