- Usłyszeliśmy hałas w oborze, przybiegliśmy i okazało się, że jałówka wpadła do gnojowicy - opowiada Mirosław Owczarek.
- Próbowaliśmy ją wydobywać samodzielnie, ale nie było to możliwe – mówi Wojciech Owczarek, młody właściciel gospodarstwa.
Na pomoc wezwali straż pożarną. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży z OSP w Głuchowie i PSP w Turku. Strażacy w aparatach chroniących drogi oddechowe oraz przy użyciu lin i pasów wydobyli uwięzione zwierzę. Łącznie blisko 200- kilogramową jałówkę wydobywało ośmiu strażaków oraz gospodarze i pracownicy obory.
Początkowo zmęczone i wystraszone zwierzę nie dawało oznak życia, jednak szybka akcja strażaków sprawiła, że młoda jałówka stanęła na nogach i żwawo dołączyła do stada.
Inaczej być nie mogło. W końcu do zdarzenia doszło w szczęśliwym gospodarstwie państwa Owczarków, które znane jest naszym Czytelnikom. W maju 2015 roku, w tych samych pomieszczeniach inwentarskich na świat przyszły krowie trojaczki, o czym szeroko pisaliśmy w artykule: „Kawęczyn: Co się dzieje, kiedy na świat przychodzą trojaczki?”
http://www.iturek.net.pl/wiesci-rolnicze/kaweczyn/item/4084-kaweczyn-co-sie-dzieje-kiedy-na-swiat-przychodza-trojaczki
Szczęście w zagrodzie Owczarków wciąż dopisuje, a o kolejne anomalia nie trudno. Dowiedzieliśmy się bowiem, że schronienie w gospodarstwie znalazła również całkowicie biała łasica, która często odwiedza podwórko, figluje, psoci i zdumiewając zarówno dzieci, jak i starszych domowników.