Szczęśliwy adres
Posesja państwa Owczarków na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest część gospodarska, gdzie znajduje się inwentarz oraz część rekreacyjno– wypoczynkowa, z zielenią i kwiatami. Na podwórku stoją maszyny rolnicze. Praca wre. Dopiero rozmowa z gospodarzami sprawia, że miejsce to jest niezwykłe, żeby nie rzec…szczęśliwe.
Od lutego bieżącego roku gospodarstwo nastawione głównie na hodowlę bydła prowadzi Wojciech Owczarek. Przejął dorobek i fach po ojcu Mirosławie, który dzisiaj pełni funkcję doradcy i menagera. Oprócz hodowli bydła - w ilości około 60 szt., rolnik zajmuje się uprawą - kukurydzy i zbóż. Obrabia 40- hektarowe areały, z czego 18,5 ha to grunty własne, a reszta - dzierżawy.
W gospodarstwie jest nowoczesny park maszynowy oraz pomysły na dalszy rozwój. Pan Wojtek korzysta z możliwości dofinansowania ze środków zewnętrznych, m.in. jest beneficjentem programu Młody Rolnik.
Rolnictwo to życie i pasja całej rodziny. Jest tutaj podział ról i obowiązków. Głównym gospodarzem jest Wojciech, którego w pracy biurowej i dokumentacyjnej wspiera żona Anna. Ojciec Mirosław, służy radą i pomocą, a mama Helena- zajmuje się domem i pomaga w wychowywaniu dzieci- 4-letniej Lenki i 1,5- rocznego Radzia. Jest zgodnie i rodzinnie.
Wojciech Owczarek przejął gospodarstwo jako najmłodszy z rodzeństwa. Pomagał rodzicom w gospodarstwie, ale nie od razu wiedział, że będzie to jego sposób na życie. Jako kierunek nauki w szkole średniej wybrał technik rolnictwa. Maturę i dyplom zdobył w Zespole Szkół Rolniczych w Kaczkach Średnich. Do rolnictwa musiał jednak dojrzeć.
- Było różnie, był czas, że mu kiszonka brzydko pachniała - wspomina ze śmiechem pan Mirosław. Dzisiaj jednak to wzorowy gospodarz, który solidnie dba o obejście.
Dobry gen Gwiazdy i Labamby
Niewątpliwie nagrodą i napędem na dobry start w gospodarstwie było pojawienie się trojaczków.
- Nie wiedzieliśmy, że jest to ciąża bliźniacza, bo kiedy weterynarz badał krowę było zbyt wcześnie, aby ocenić ilość płodów - opowiada Wojciech Owczarek.
Male byczki, pojawiły się więc zupełnie nieoczekiwane, na tydzień przed planowanym terminem. Poród przebiegł prawidłowo, szybko i sprawnie. Gwiazda1 i jej potomstwo czują się bardzo dobrze, mimo, że są troszkę mniejsze niż ich rówieśnicy. Było to trzecie cielenie Gwiazdy, która w poprzednich latach miała ciąże pojedyncze. Co ciekawe, krowa zapładniana była tylko raz i nie były jej podawane żadne hormony. Ciąża mnoga u krów, podobnie jak u ludzi należy do rzadkości. Zazwyczaj małe są zbyt słabe i umierają zaraz po porodzie.
Gwiazda1 jest mieszańcem rasy PHF oraz Montbeliarde, a zainseminowana została nasieniem buhaja rasy norweskiej czerwonej. Ze względu na trudną nazwę buhaja gospodarz nadał mu przydomek „Labamba”.
W gospodarstwie Owczarków bliźnięta wśród cieląt to nierzadkość. W poprzednim roku na świat przyszły aż cztery pary.
Zresztą anomalii przyrodniczych jest tutaj więcej. 28 kwietnia na podwórku pojawiła się druga bocianica, w której para nowoprzybyłych bocianów już oczekuje potomstwa. Z kolei w ubiegłym roku gniazdo w oborze uwiła biała jaskółka. I tylko ciekawi, jakie jeszcze szczęśliwe niespodzianki przyniesie los w kolejnych latach.
MJ