My chcemy kanalizacji
Żuki to miejscowość, w której mieszkańcy chcą budowy kanalizacji, a tym samym rozwiązania problemów ścieków. Istniejący kolektor, biegnący wzdłuż drogi krajowej nie rozwiązuje ich problemów, ponieważ tak naprawdę część Żuk, a dokładniej mieszkańcy osiedla nie mają możliwości podłączenia się do kolektora. Według wójta Karola Mikołajczyka realizacja dużego projektu aglomeracyjnego rozwiązałoby problem gospodarki ściekowej w części gminy, w tym również w Żukach. Pozostała część gminy objęta jest programem przydomowych oczyszczalni ścieków. Brak zgody Rady Gminy uniemożliwiający realizację projektu wójt uznał za straconą szansę.
- Kanalizacja w Żukach jest najprostsza i najłatwiejsza do zrealizowania, jest zwarta zabudowa, co wpływa na koszty budowy, odpowiednio ukształtowany teren, a wreszcie już istniejący kolektor to argumenty za budową kanalizacji, a tym samym definitywnym rozwiązaniem problemu jakim są ścieki w Żukach - oceniał wójt Mikołajczyk.
Cena za ścieki, sposoby na skuteczne działania „zachęcające” mieszkańców do podłączenia się do kanalizacji, żeby uzyskać efekt ekologiczny, to następne tematy poruszane przez wójta Karola Mikołajczyka.
Nowa Rada Gminy, nowe nadzieje
O kanalizacji w gminie Turek mówi się już od 20 lat, szczególnie w kampaniach wyborczych. Temat, który ostatnio wywoływał wiele emocji, doprowadził nawet do próby odwołania Rady Gminy w drodze referendum. Budowa etapami, czy budowa kompleksowa, co lepsze i bezpieczniejsze dla budżetu gmin, bo jak twierdzą zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy poszczególnych rozwiązań to o dobro mieszkańców im chodzi i bezpieczny budżet. Z tymi i innymi problemami zmierzy się nowo wybrana Rada Gminy i to ona zadecyduje, jak rozwiązanie problemu pod tytułem gospodarka ściekami w gminie Turek zostanie definitywnie załatwiona.
Kto wykonuje, a kto uchwala?
Problem kompetencyjności w gminie Turek trwa od dawna. Co prawda „Ustawa o Samorządzie” wyraźnie nakreśla kompetencje i wójta i Rady, to w niejednej gminie kto kogo powinien słuchać, i czyja wizja rozwoju gminy powinna być realizowana jest powodem konfliktów i nieporozumień.
Z czego wynika niezgoda w gminie Turek? To pytanie skierowała do wójta jedna z uczestniczek spotkania. W opinii zapytanego to Rada Gminy uchwala, a wójt ma obowiązek wykonywać uchwały, ale wójta gminy wybierają mieszkańcy i ma on również pomysły i program, który można realizować. W opinii wójta Karola Mikołajczyka funkcjonujący wcześniej w gminie wzorzec, według którego radni komunikowali tylko wójtowi, co ma robić w myśl zasady, że wójta trzeba trzymać za gardło jest nie do przyjęcia.
- Sam proponowałem radnym spotkania kuluarowe, celem wcześniejszego przedyskutowania niektórych problemów, niestety na spotkania te przychodziło tylko dziewięciu radnych, pozostali byli zdziwieni i nie zgodzili się bez protokołowania i nagrywania - mówił wójt Mikołajczyk.
Nastawienie mieszkańców Żuk na sytuację panującą w Urzędzie przy Ogrodowej oraz realizację zadań i uchwał podejmowanych przez Radę pokazały, że przy podejmowaniu ostatecznych decyzji należy przede wszystkim kierować się rozsądkiem i wybierać lepsze rozwiązania. Do tego jednak konieczna jest współpraca i kompromisy, których w tej kadencji ewidentnie zabrakło.
Podczas spotkania swoje programy wyborcze zaprezentowali kandydaci do Rady Gminy: Włodzimierz Olek z sołectwa Żuki, Michał Kocik- Grabieniec i kandydaci do Rady Powiatu: Andrzej Wojtkowiak, Bogdan Kowalski, Bożena Świtaj i Aleksandra Karbowska.
EM