Budżet 2015 to sukces
W roku 2015 dochody budżetu powiatu tureckiego zostały zrealizowane w wysokości 74.716.221,37 zł, co stanowi 99,16 proc. założonego planu rocznego. Plan wydatków stanowił kwotę w wysokości 75.121.744,93 zł, z czego zrealizowano 70.933.013,06 zł, co stanowi 94,42 proc. planu.
Wydatki na inwestycje i zakupy inwestycyjne zamknęły się kwota w wysokości 3.085.951.76 zł tj. 69,26 proc. planu. Wydatki te stanowią 4,35 proc. ogólnych wydatków budżetu. W minionym roku na inwestycje drogowe wydano kwotę w wysokości 1.144.491 zł, z czego wykonano 88,86 proc.
Nadwyżkę budżetu stanowi kwota w wysokości 3.783.208,31 zł, przy planowanej w wysokości 224.354 zł.
- Wchodząc w nową kadencję wyznaczyliśmy sobie pewne cele i ja powiedziałam wtedy, że nie powinniśmy być sprinterami, ale długodystansowcami. Wśród celów była służba zdrowia, oświata oraz infrastruktura drogowa. Zaplanowana skala inwestycji była realizowana na miarę oczekiwań, a rok 2015 to był rok koncepcji sporządzania dokumentacji które będą służyły w przyszłości do realizowania postawionych celów. Dlatego uważam działania z roku 2015 za sukces – ocenił pracę w ubiegłym roku starosta Mariusz Seńko.
Wymienił tutaj wszelkie zadania związane z ratowaniem szpitala od zaplanowanych remontów po usprawnianie systemu zarządzania, w tym m.in. informatyzację placówki, która przynosi 80 tys. zł miesięcznie oszczędności.
Realizacje inwestycji w kolejnych latach będzie wymagało posiadanie wolnych środków w budżecie, bowiem tego wymagają projekty. Stąd według starosty należy podejmować działania przemyślane i ostrożne.
Na koniec 2015 roku zadłużenie powiatu tureckiego wynosiło 10.620.000 zł, co stanowi 14,2 proc. budżetu.
Budżet bezradności i kapitulacji
Solidną łyżkę dziegciu do przedstawionej przez starostę opinii dołożył radny Dariusz Młynarczyk. W jego ocenie jest to zły budżet, który nie zasługuje na pochwałę. Przypomniał swoje słowa z sesji, podczas której uchwalano budżet. Przytoczył jedno zdanie z tamtej opinii.
- Projekt budżetu jest wyrazem bezradności, chowania głowy z piasek i kapitulacji przed problemami powiatu. W moim odczuciu słowa te okazały się prorocze - mówił Dariusz Młynarczyk.
Radny z Platformy Obywatelskiej skrytykował niemal każdą dziedzinę działalności powiatu os przychodów z tytułu podatku CIT i PIT, poprzez działania oświatowe, szpitale aż po inwestycje drogowe. I tutaj nie mogło zabraknąć modernizacji ulicy Smorawińskiego oraz po raz kolejny zaniechania remontu drogi Brudzyń- Janów możliwego dzięki dofinansowaniu.
Według Młynarczyka w powiecie nie dzieje się nic, co mogłoby świadczyć o działaniach skłaniających inwestorów do osadzenia się na jego terenie, a jedynymi gminami, które skutecznie zabiegają o nowych przedsiębiorców to Przykona i Brudzew.
Remont mostu Brudzewie wcale nie nazwał chluba inwestycyjna, a raczej przymusem, który prowadził do rychłej katastrofy budowlanej.
Z kolei w kontekście oświaty stwierdził, że synonimem jest w powiecie tureckim likwidacja m.in. MOS-u.
W obronie starosty stanął radny, a zarazem członek Zarządu Powiatu Tureckiego Jan Konieczny. Wymienił szereg inicjatyw powiatowych, które jego zdaniem zadziały się dopiero po 20 latach. Wymienił tutaj m.in. modernizację oddziału ortopedycznego w szpitalu, zakup urządzeń służących do specjalistycznych badań, zakup karetki dla pogotowia ratunkowego.
- Trzeba ponosić odpowiedzialność za słowa – komentował Jan Konieczny.
Z kolei radny Wojciech Rusek wystąpienie radnego Młynarczyka ocenił jako wyraz jego słabości.
Ze słowami radnego nie zgodził się starosta Seńko , wyjaśniając, że pewne działania na przykład związane z sytuację w szpitalu mają stworzyć dobry klimat powiatu. Sama działka pod inwestycje to za mało, miejsce musi mieć służbę zdrowia, oświatę i infrastrukturę na dobrym i godnym poziomie, co będzie sprzyjało zatrzymaniu się tutaj na dłużej.
Po odczytaniu opinii RIO oraz poszczególnych komisji w głosowaniu nad udzieleniem Zarządowi absolutorium 16 radnych opowiedziało się „za”, a jeden z radnych był przeciwny.
Starosta podziękował skarbnik Teresie Borkowskiej za rok ciężkiej pracy, nazywając ją powiatowym ministrem finansów. Rada z kolei dziękowała brawami.
mj