Zarząd Miejsko – Gminnego Ludowego Klubu Sportowego „Wicher” w Dobrej podjął uchwałę o przystąpieniu do IV Ligii. Spełniły się marzenia piłkarzy, działaczy i mieszkańców. To olbrzymie wyzwanie i odpowiedzialność, o których na specjalnym spotkaniu w piątek, 1 lipca dyskutowali przedstawiciele Rady Miejskiej w Dobrej, burmistrzowie, władze Klubu i piłkarze.
Wątpliwości
Od pond roku w gminie Dobra nie mówi się o niczym innym. Odkąd ruszyła kampania społeczna IV Liga w Dobrej, a wraz z nią szereg imprez promujących nie tylko klub sportowy, ale także całą gminę nikt nie wierzył, że będzie inaczej.
Równolegle z imprezami i promowaniem działań klubu trwały rozgrywki, w których uparcie do celu dążyli piłkarze drużyny Wicher Dobra. W rezultacie po sezonie okazało się, że Wicher zajął II miejsce w lidze okręgowej, ustępując miejsce lidera - Licheniowi. Szanse na IV ligę wciąż jednak były, bowiem klub z Lichenia zapowiedział, że nie chce zmieniać klasy. To podtrzymało nadzieje piłkarzy z Dobrej na spełnienie marzeń. Decyzję jednak musiał podjąć sam Zarząd klubu, a przede wszystkim przeliczyć koszty, zabezpieczyć niezbędne środki finansowe, pozyskać sponsorów oraz zawodników.
W tym celu w miniony piątek, 1 lipca w Urzędzie Miejskim w Dobrej odbyło się spotkanie władz Dobrej, a więc burmistrzów Andrzeja Piątkowskiego i jego zastępcy Jacka Gajewskiego, przedstawicieli Rady Miejskiej w Dobrej oraz działaczy MGLKS Wicher Dobra i piłkarzy.
Podczas spotkania dyskutowano nad tym, czy klub jest gotowy na to, aby podjąć wezwanie IV ligi. Samorządowcy pytali władz klubu o umowy sponsorskie, zadeklarowanych do udziału w rozgrywkach piłkarzy, jak również gotowość, do działania w dużym wyzwaniu nie tylko sportowym, ale też administracyjnym.
- IV liga to nie jest zabawa, ale poważne przedsięwzięcie i ogromna odpowiedzialność – mówił burmistrz Piątkowski – Chcemy mieć jasne deklaracje co do zawodników, sponsorów.
W imieniu działaczy głos zabrał prezes Wichru- Michał Kwiatkowski. Informacje, jakie przekazał nie były zbyt optymistyczne. Do 1 lipca nie znalazł pełnego składu reprezentacji. Do planowanej 23 brakowało 3 zawodników. IV liga to także gaże dla zawodników, na które póki co nie pozyskano zabezpieczeń finansowych. Pojawiły się więc obawy, że piłkarze nie będą chcieli grać za darmo, a to z kolei „położy” rozgrywki.
Sponsorzy są
Z odsieczą dotyczącą wątpliwości przyszedł zastępca prezesa Maciej Andrzejewski. Przedstawił listę firm, które zadeklarowały pomoc finansową. Łącznie udało mu się pozyskać około 50 tys. zł na wsparcie zawodników. Część pieniędzy według zapewnień Andrzejewskiego ma być przekazywana w transzach, część jednorazowo.
Radni patrzyli na mecenasa z lekkim niedowierzaniem. Pojawiły się sugestie, że póki co nie ma gwarancji, że te pieniądze będą, bo to tylko słowne obietnice, które mogą pozostać jedynie obietnicami. Tymczasem sprawa opiera się na dużej odpowiedzialności, za którą oni, jako Rada będą rozliczeni przez mieszkańców, jeśli zdecydują się na wydzielenie środków z budżetu.
- Chcieliście państwo, abym przywiózł wam pieniądze w walizce? – pytał Andrzejewski - Dotychczas przy organizacji wielu imprez takie zapewniania wszystkim wystarczyły i było dobrze. Imprezy się odbywały i to z sukcesami. Dlaczego teraz ma być inaczej? Przedstawiłem państwu listę sponsorów, którzy zawsze pomagają Wichrowi i na których nigdy się nie zawiodłem.
Sceptycznie podszedł również sam prezes Kwiatkowski. Twierdził, że część Zarządu nie chce podejmować ryzyka i przystępować do czegoś, co nie jest pewne. Andrzejewski jednak nie odpuszczał, sugerując, że przez miniony rok zbyt mocno zaangażował się w tę akcję i zrobi wszystko, aby teraz nie odpuścić.
- Od ponad roku wyjeżdżam gdzieś za jakimiś tam datkami związanymi z rozwojem imprez i poznałem ludzi, którzy wspierali te imprezy mniej lub bardziej i ci ludzie są otwarci cały czas na współpracę. W wielu przedsiębiorstwach działając gdzieś, jeżdżąc i poświęcając swój wolny czas jeszcze nie byłem natomiast wiem, że jesteśmy w stanie z tym zapałem i chęcią, którą mamy i tym co robimy przekonać ludzi do siebie - mówił wiceprezes Andrzejewski - Chciałbym poprosić właśnie o zaufanie. Proszę w imieniu całego Zarządu o zaufanie, ponieważ pokazaliśmy przez ten cały rok, że na nie zasługujemy.
Dać szansę z ryzykiem
Dla samorządowców to wciąż jednak były tylko słowa, wygłaszane na dodatek tylko przez jednego z członków Zarządu.
-Bardzo doceniamy to i chcemy docenić w jakiś sposób, dając zaufanie na przyszłość. Natomiast to nie zawodnicy i klub będą rozliczani, więc bardzo proszę żebyśmy brali to pod uwagę. Warto tę pierwszą rundę pograć, dać z siebie wszystko. Jeśli będzie sukces jest większa szansa pojawienia się sponsora strategicznego, by koszty zabezpieczyć. Ryzykujemy wszystko. Nie chcemy się cofać, dlatego taka decyzja. Panie prezesie, pan ma upoważnienie, że jeżeli dogadacie się z zarządem i zawodnicy zaakceptują przejściową sytuację będziemy robić co się da - powiedział burmistrz Piątkowski, dodając - Dlaczego mamy nie dać tej szansy? Uważam że powinniśmy dać tę szansę z wielkim ryzykiem.
- My odpowiedzialność i ryzyko też czujemy. Bierzemy odpowiedzialność, a państwa namawiamy byście nam zaufali -powiedział Maciej Andrzejewski, deklarując jednomyślność Zarządu, a co za tym idzie stosowną uchwałę, którą miał podjąć do końca weekendu.
Zwołany na niedzielę (3 lipca) Zarząd Klubu Wicher Dobra podjął strategiczną uchwałę, w której zadeklarował wejście drużyny do IV Ligi. To historyczny moment na miasta i gminy, która po raz pierwszy będzie grała w piłkę nożną na taką skalę.
- Marzenia się spełniają – mówili piłkarze z Wichru, ciesząc się na wielkie piłkarskie wyzwanie.
Według zapowiedzi Rada Gminy Dobra podejmie stosowną uchwałę o zabezpieczeniu środków finansowych na dofinansowanie drużyny. Udział reprezentacji Dobrej w IV Lidze to koszt minimum 150 tys. zł na sezon.
MJ