Nie bez przyczyny ministrowie Ziobro i Waszczykowski ślą do Brukseli zjadliwe listy, pani premier Szydło usuwa flagi unijne z sali, w której udziela wystąpień a pani poseł Pawłowicz nazywa flagę unijną szmatą i organizuje komisję sejmową, mającą odpowiedzieć na pytanie, po co my w tej Unii jeszcze siedzimy, skoro wiadomo, że do tego interesu dokładamy.
Typowe wśród wyborców PiS-u jest przekonanie, że Unia nas wykorzystuje i okrada i jeżeli coś nam da, to zaraz dwa razy tyle zabierze. Jakie są fakty:
W latach 2004 – 2014 w ramach unijnej polityki spójności Polska otrzymała 92mld euro, natomiast w ramach składek wpłaciliśmy do kasy Unii: 31mld euro. Na czysto otrzymaliśmy więc 61 mld euro, co przy dzisiejszym kursie euro daje nam 256 mld zł. Dla porównania dodam, że roczne dochody naszego państwa na ten rok szacowane są na 296 mld zł.
Za te pieniądze zbudowaliśmy 673 km autostrad, zmodernizowaliśmy 808 km dróg ekspresowych, wsparcie otrzymało 28 tys. polskich przedsiębiorstw. Dodatkowo zbudowaliśmy setki oczyszczalni ścieków, wodociągów, mostów, obwodnic oraz wiele innych inwestycji. Można powiedzieć, że wydoiliśmy Europę całkiem przyzwoicie.
Na tym jednak nie koniec dojenia. Poseł Bartosik, chociaż jest z partii, która Unii nie lubi, na pewno dobrze wie, że w latach 2007 – 2013 Polska otrzymała jeszcze 26,9 mld euro dotacji dla rolnictwa, z czego wypłacane były dopłaty dla rolników i kupowany nowoczesny sprzęt rolniczy.
Szczęście nam sprzyja, bo do roku 2020 jest jeszcze do wydojenia 82,5 mld euro w ramach polityki spójności i 28,5 mld euro dotacji dla rolnictwa. Oj, będzie co doić.
Może się jednak okazać, że dojenie nie jest takie bezwarunkowe, że aby doić, trzeba o krowę dbać, troszczyć się o nią i wspierać w trudnych sytuacjach, pomagać kiedy ma problemy, a nie tylko z naburmuszoną miną przychodzić po mleko. Przede wszystkim, tę krowę o imieniu Europa, trzeba lubić. Bo, jak zdechnie, albo odejdzie, to już po niedługim czasie odczujemy to bardzo boleśnie.
I wtedy, kiedy zabraknie pieniędzy na realizację wyborczych obietnic, pan Prezydent wraz z posłami PiS będzie miał postawę, aby na zamkniętym zebraniu klubowym cichutko zaśpiewać: "Europę dojną racz nam zwrócić Panie".
Andrzej Styczyński
NOWOCZESNA Turek