Można rozważać, czy podany termin to konieczność podyktowana obiektywnymi przesłankami, czy może element gry przedwyborczej. Od rozpoczęcia tej intratnej, według wójta, działalności do wyborów samorządowych to zaledwie nieco ponad dwa miesiące. Z pewnością w tym okresie nie będą publikowane żadne negatywne informacje o obciążeniu budżetu. Słusznie redaktor Jarek zauważył, podobnie zresztą jak ja i radny Nycek, niepokojący fakt w całej tej sprawie. Mianowicie wójt nie przedstawił dotychczas radnym zarówno skali potrzeb społecznych w tej kwestii jak i analizy ekonomicznej działania powstającego PKS-u. Niezrozumiałym nie tylko dla mnie jest fakt, że rada gminy podjęła uchwała powołującą PKS Malanów do życia bez uprzedniego wykonania i przedstawienia im takich analiz. Podstawą do podjęcia uchwały były jedynie przytaczane radnym wizje, przypuszczenia i zapewnienia wójta o sukcesie. Uzasadniając projekt uchwały wójt zapewniał, cytuję „stworzenie odrębnej jednostki zajmującej się transportem… zapewni dodatkowe wpływy z tytułu ich wykonywania”. To, że przedsięwzięcie będzie przynosiło straty nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Możemy tylko rozważać skalę strat. Uważam, że sam wójt nie wierzy w ten sukces. Bowiem nasz wizjoner biznesu postanowił, że autobusy nie będą zakupione czy nawet leasingowane tylko wynajęte od innego podmiotu.
Taka zasada pozwala w prosty sposób rozpocząć działalności ale pozwala również bardzo łatwo ją zakończyć. Prawdą jest, że wynajmując autobusy nie potrzeba ponosić dużych kosztów przy rozpoczęciu działalności. Jednak w dłuższym okresie wynajęcie jest najbardziej kosztownym wariantem, co niewątpliwie wpływać będzie na wynik finansowy. Dlatego uważam, że PKS tworzony jest na krótki okres czasu, bez perspektywy. Można by stwierdzić, że pod wybory. W krótkim okresie czasu łatwo ukryć koszty działalności w budżecie. Bowiem w jednostce budżetowej koszty jej działania pokrywane są z budżetu a przychody wpływają do niego. Pewnie dlatego PKS Malanów powołany jest do życia właśnie jako jednostka budżetowa. Tworzona strata obciążać będzie budżet samorządu gminy. Zdecydowanie bardziej właściwą formą działania byłoby powołanie odrębnego podmiot np. spółka prawa handlowego. W spółce przychodów i kosztów nie da się ukryć. Tworzony jest bilans z którego jednoznacznie widać wynik działalności. Taka forma działania jest bardziej klarowna i łatwiej nią zarządzać.
Nadmienić trzeba, że budżet gminy poniósł już koszty około 50 tys. z tytułu wynagrodzeń dyrektora, księgowej oraz umowy zlecenia mieszkańca Koźminka, posiadającego wymagane uprawnienia do prowadzenia takiej działalności. Wszystkie przytoczone uwagi i zarzuty nie zmienią jednak faktu, że istnieje deficyt w komunikacji publicznej i to z pewnością nie tylko w gminie Malanów. Niewątpliwie deficyt ten powinien być zmniejszony i potrzeby społeczne w znacznym stopniu zaspokojone. Jednak sposób rozwiązania tego problemu wprowadzany przez wójta Krzeszewskiego jest mało profesjonalny, oparty na przypuszczeniach i dezinformacji. Nie może się to odbywać na zasadzie prób i błędów, bo za błędy ktoś musi zapłacić. W tym przypadku będzie to budżet gminy Malanów, czyli mieszkańcy gminy. Nie można z taką beztroską szastać publicznymi pieniędzmi. Panie wójcie, może pan spróbuje utworzyć taki PKS prywatnie, inwestując własne pieniądze. Wtedy gmina zakupi u pana potrzebne usługi. Kwestia potrzeby komunikacji publicznej jest oczywista ale jednocześnie złożona. Działania w celu jej rozwiązanie nie mogą być podejmowane pochopnie, ale rzetelnie rozważone, profesjonalnie przygotowane i uwzględniające fundusze zewnętrzne czyli dotacje. Z całą pewnością nie może to być jednostka budżetowa gminy.
Józef Cajdler