Do I Liceum Ogólnokształcącego informacja przyszła drogą elektroniczną, z kolei do Zespołu Szkół Technicznych – ktoś zadzwonił. Dyrektorki- Danuta Szczepanik z I LO i Wioletta Adamiak w ZST natychmiast zarządziły ewakuacje uczniów z budynku. W Ogólniaku blisko 900 osób udało się na szkolne boisko, w technikum - na parkingi przyszkolne.
Do szkół wezwano nieetatową grupę minersko - pirotechniczną z Komendy Powiatowej Policji w Turku. Po zabezpieczeniu terenu, policjanci przeszukali wszystkie zakamarki budynków szkolnych oraz tereny przyległe. W tym czasie szkoły zostały zamknięte.
Po przeszukaniu terenów obu placówek i stwierdzeniu przez policję, że szkoły są bezpieczna, a w budynkach nie znajduje się żaden materiał wybuchowy gromadzący się na boisku uczniowie spokojnie mogli zajmować swoje miejsca w salach lekcyjnych.
Na razie nie wiadomo kto poinformował o podłożonym ładunku wybuchowym. Za tego typu żart, grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. W akcji oprócz policji uczestniczył Grzegorz Gibaszek, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Zdrowia w Starostwie Powiatowym oraz Dariusz Kałużny- wicestarosta.
Sprawę anonimowych alarmów bombowych bada policja. Wiadomo, że tego typu akcje miały dzisiaj miejsce również w innych szkołach subregionu konińskiego, m.in. w Koninie i Słupcy.
Na terenie Turku to już kolejne zgłoszenie o bombie. Kilka miesięcy temu alarm taki miał miejsce z ZSR w Kaczkach Średnich, a dwa lata temu w pierwszy dzień matur w turkowskim I LO. Na szczecie był to tylko głupi żart, a sprawcy zostali namierzeni i ukarani.